Need
For Speed: Motor City:
|
Sława, pieniądze, dziewczyny i piękne samochody. To jest chyba marzenie
każdego mężczyzny. Szczególnie samochody [niekoniecznie :P - dop. Gloss]
i to jeszcze te sportowe. Niestety dla większości z nas to są tylko marzenia,
trudne do urzeczywistnienia. Jednak jest pewne wyjście z tej sytuacji.
Wystarczy mieć komputer i kupić sobie jedną z pięciu części gry Need For
Speed. Jest to doskonały symulator samochodów sportowych. Możemy przez
chwilę oddać się fantazji, jaką jest jazda Ferrari F50 czy Lamborginhi
Diablo. Electronic Arts wydał świetną serię, którą chce podtrzymać dalej,
a ma to uczynić szósta już gra tej serii nazwana Motor City.
Samochody sportowe, te z naszych marzeń, są drogie, ale i tak
najdroższymi samochodami na świecie są klasyki, które wzbudzają dziś podziw
każdego kierowcy. W NFS:MC będziemy poruszać się właśnie klasykami z ryczącymi,
pięciocylindrowymi silnikami. Dostępnych będzie ponad 40 marek aut z lat
'30-'70, m.in.. zasiądziemy za kierownicą Forda Coupe z 1932 roku czy Mustanga
Bossa 302 z 1970. Na dodatek jest możliwość zmiany każdego elementu samochodu.
Możemy zażyczyć sobie inne felgi, obciąć dach, zmienić układ wydechowy,
hamulcowy, a to jeszcze nie wszystko.
Każdy kierowca będzie mógł pomalować swoje brykę, na taki
kolor (nawet we wzorki) jaki będzie chciał, w zależności od nastroju. Ta
część jest już bardziej realna od chociażby NFS III, głównie ze względów
ekonomicznych. Żeby mieć taki wóz, jaki chcemy musimy mieć też pieniądze
(niestety...) na zakup. Pytanie tylko skąd je wziąć. Otóż wystarczy wygrywać
wyścigi, ale pamiętajmy, żeby jechać bez stłuczek, gdyż za naprawę też
płacimy z własnej kieszeni. Zupełną nowinką w tej grze będzie wirtualna
gazetka Motor City Gazette, w której będą zamieszczane ważniejsze informacje
na temat wyścigów. Znajdziemy tutaj także kącik Sprzedam Kupię Zamienię,
w którym to będziemy mogli sprzedać/kupić/zamienić samochód bądź też część
do danego samochodu.
Najnowsze dzieło z serii NFS uraczy nas dwoma typami rozgrywki.
ierwszy - Street Racing Challenge, to wyścigi po ulicach miasta (lepiej
podczas wyścigu nie oglądać się za dziewczynami ;), a drugi to klasyczny,
znany już z poprzedzającej Motor City "piątki", czyli jazda na wyznaczonej
trasie, gdzie można rozwinąć odpowiednie prędkości bez potrzeby deptania
po hamulcu. Tak się tylko zastanawiam, ile będą ciągnęły te maszyny z okresu
lat '30-'70? Myślę, że jednak tutaj programiści z Electronic Arts trochę
stuningowali co potrzeba... i jazda będzie naprawdę szybka.
Gra zapowiada się znakomicie. Jak będzie w rzeczywistości, zobaczymy
kiedy już się ukaże, a zapowiadana jest na zimę tego roku. Ogólnie nie
ma na rynku gry hitu, wykorzystującej stare, amerykańskie krążowniki szos,
więc NFS: Motor City będzie zdecydowanym liderem i znowu będzie głośno
o Need For Speed. Moim zdaniem NFS:MC będzie większym hitem niż czwarta
część, jednak ostateczne zdanie oczywiście po testach... Do zobaczenia
na trasie!

Diomedes
Wirtualny Komputer
|